Z tego, jak ważnym jest USG piersi sprawę zdaje sobie dziś już niemal każda Polka. Zdecydowana większość z nas nie potrafi jednak odpowiedzieć na pytanie o to, jak w praktyce wygląda to badanie.
Fale, dzięki którym w porę można wykryć komórki nowotworowe, są wytwarzane podczas badania dzięki przetwornikowi pizoelektrycznemu. To właśnie on odpowiada też za wysyłanie ich w głąb piersi, w celu przeprowadzenia analizy. Jeśli na swojej drodze napotkają one przeszkodę, dojdzie do ich odbicia. W innym wypadku ultradźwięki będą przechodzić dalej. Najczęściej pojawiającymi się przeszkodami są granice pomiędzy narządami i przerwy w tkankach, badanie USG piersi jest jednak w stanie wskazać także na obecność ciał obcych. Otrzymane w ten sposób informacje muszą zostać jeszcze przetworzone przez aparaturę, a lekarz, który odpowiada za wykonanie badania może przystąpić do ich analizy, bo pojawiają się na monitorze. Teoretycznie nieczytelny obraz składający się z ciemnych i jasnych punktów odzwierciedla to, jak wyglądają tkanki wewnętrzne i narządy.